wtorek, 31 maja 2016

By Być Ci Mężem Doskonałym - list Miłości

List Miłości - 2016.05.31

By Być Ci Mężem Doskonałym

Kto może zrozumieć Boga działania? Kto taki odważny i to ogłosi? Bóg zna przeszłość i skrytą teraźniejszość w mrokach podświadomości. Bóg zna wszystkie skłonności i tendencje i Bóg też starannie planuje przyszłość co nadejść musi.

Bóg też jest lekarzem, co lek podaje choremu i mówi: „spróbuj jakie dobre”. Lecz kiedy my myślimy o smaku, Bóg myśli o skutku jaki zażycie leku przyniesie. Pacjent głupi może czuć się oszukany, ale Bóg-lekarz zadowolony, bowiem niezbędne lekarstwo połknięte.


Pani Wszechświata, Ty mą przyszłość układasz, ale czynisz to jakbyś mnie samego nie znała... Dajesz mi pięć żywotów w nadchodzącej Satjajudze. Żywotów pełnych radości i rozpusty lubieżnej, frywolnej bez żadnych karmicznych skutków jako łaskę Boga swoją. Razem szaleć możemy do woli jako nagrodę? Bez moralnych zobowiązań jak dzisiejsi szaleńcy pijani trucizną pięciu zmysłów to czynią? Za co? Wiem, legendarny Król Bali podobną łaskę przyjemności dostał od samego Wisznu, Boga w Dharmy przejawieniu. Co Bóg czyni jest Dharmą, choć nie zawsze człowiek to tak widzi. Owszem, dla lubieżności to radość, lecz serce... ze zgryzoty płacze!

Lecz serce... powiedz mi, powiedz, gdzieś Ty zajrzała w mej duszy ciemne lochy, w czeluście zapomnianych marzeń sprzed tysiące żywoty, kiedy jeszcze ma głupota rzeką się lała przez pola życia rozległe w słońca bezwstydu blasku, jawna obleśnie? Czyżby teraz chcesz mi tej głupoty aż na pięć żywotów dać spełnienie? Czyż nie nazwałaś tych żywotów „słodkim ciasteczkiem”?

Słodkie ciasteczko...


I oto co Ci powiem, czym ono jest dla mnie, skoro taką mi planujesz przyszłość. Byś wiedziała jak jak chcę Twe „ciasteczka” w pięć żywotów spożyć.

To jednomonogamia, jak jedna monogamia na całe życie. Tak ścisła jak ascety pokuta, że skoro w nowym życiu raz na Ciebie spojrzę wtedy już nie chce patrzeć więcej. Kiedy w figlach frywolnych odejdziesz, wtedy dla mnie daj ciemność, bym już żadnej z kobiet nie widział a nawet przyszłości własnej.

Daj mi łzy Twego powrotu czekania i wołania za Tobą, że mój płacz potrząśnie światem. Daj mi poezję tak piękną i jak miecz samuraja ostrą, że rozkroje swe serce i światu swój ból obnażę i tak wszelką lubieżność ze świata ostrością poezji wyplenię. Jak możesz mi mówić o słodkim ciasteczku inaczej? Kochając JEDNO kocham tylko Jedną. To moja Odwieczna Jednomonogamia.

Daj mi przywiązanie do Ciebie tak mocne, że każde Twe frywolne figle będą mnie na poły rozrywać, by dla dnia następnego ponownie się przy Tobie się zrastać. I tak nieustannie i nieustannie, i nieustannie gdy po przygody nowe wyfruniesz zarzucając mi winę, że sam nie korzystam. Tak rozrywaj mnie na poły codziennie i na różne sposoby, aż znajdę w sobie tę czeluść ciemną w której mej własnej lubieżności stary demon skryty... Bowiem czyż Bóg może się mylić?

Więc graj ma Droga swą frywolną rolę a mnie pozwól konać przy Tobie bowiem siebie zniszczeniem i demona swego niechybnie zniszczę, co przyczyną „ciasteczek” się okazał. O lubieżności świata, o demony przebrzydłe z zakątków wszelakich Ziemi, chodźcie do mnie po „ciasteczka słodkie” mej lubieżności dary i rozgośćcie się w swej rozpuście, bowiem od Boga samego mam pięć żywotów dla was! A kiedy już przyjdziecie zwabione boską obietnicą łby wam pourywam swym za Tobą Jedyna krzykiem. Spalę was łzami ognistymi i posiekam i w popiół zamienię wraz z sobą. Przynajmniej świat będzie wolny i czysty.

Ciasteczko prawdziwe...


I prośbę mam jeszcze jedną do Ciebie Bogini, Mahadewi Potężna. Już wiesz czym dla mnie te pięć żywotów „słodkich ciasteczek” Twoich. Skoro dałaś tę „łaskę” jedną, daj mi i jeszcze jedną. Oto teraz mi daj słodkie ciasteczko prawdziwe. Uczyń proszę mnie dla Siebie mężem doskonałym!

Poćwiartuj mnie tymi pięcioma żywotami jak mieczami i złóż te kawałki na nowo, w męża doskonałego. Oddziel skłonności obleśne oraz impresje stare i wrzuć w ogień, a mnie złóż na nowo bym boską czystość Ci ofiarował z siebie nawet podczas snu marzeń. Wyrwij me flaki obmyj w moralności i włóż je na nowo, każdy mój nerw wyszarpnij i podłącz na nowo. Mózg mój wylej i wykąp w Twych marzeniach o mężu, a kadzidłem Twej za nim tęsknoty ocuć i włóż pod czerep na nowo. Serce me wyjmij bijące jeszcze, wytnij lubieżność z niego krwawo co, mych nieszczęść jest przyczyną a napełnij Ciebie umiłowaniem... i włóż go na nowo...

Bo marzenie mam jedno, być Ci mężem doskonałym. Zmienić nawet to czego zmienić się nie da. Zmienić Ciebie byś i Ty za mną słodyczą płakała. Bym Twą radością był w każdej chwili. Bym w żyłach Twoich płynął i bym był serca Twego pulsem. By każda Twa myśl o mnie była Ci ekstazą. Bym był obecny w każdej Twej emocji, jak Tyś we mnie obecna. Oto co mnie cieszy, co jest dla mnie prawdziwie ciasteczkiem słodkim i doskonałym.

I jeszcze jedno spełnienie proszę. Każdy mąż na świecie pragnie mięć żonę doskonałą, lecz któż myśli by być sam doskonałym mężem dla swej żony? Oto me dla świata kolejne pragnienie, niech każdy stanie się mężem doskonałym! Daj mi tych pięć żywotów tak trudnych, bym emocji pożogą bólu za Tobą świat zmienił cały aż bym otrzymał i tego pragnienia spełnienie. Oto moja droga prema-bodhisattwy u Twych Lotosowych Stóp złożona. Oto moja droga do piekła, po każdą duszę z osobna.

Odpowiedź:

Siakti: Już nic nie będzie. Wszystko zmienione. Jesteś mym sercem.
SaiSiwa: O ukojenie bólu mego i otarcie łez. Dziękuję.
Swami P. SaiSiwa